U nas wyglada to dosc dziwnie, smieszny karteluszek z ogromna pieczatka + jakis regulamin/instrukcja obslugi. Trzeba bylo poswiecic dwa dni w kazdym dniu dwie godziny. Wszystko po to zeby dowiedziec sie ze nie wolno wlazic na prezbiterium, nie strzelac nachalnie i nie panoszyc sie pod nogami. Aha cos jeszcze wspominali o tym jak mamy robic zdjecia, jak mamy uchwycic chwile zebysmy nie robili zdjec w takim stylu jak np.: "Zadbajcie o odpowiednia glebie zdjecia... bla bla bla... widzialem zdjecie gdzie podczas slubu nie byla zdjeta dekoracja kosciola, i za panstwem mlodym, widoczny byl napis "Ojcze przebacz im, bo nie wiedza co czynia"