W zeszlym sezonie polecialem do ksiedza, przedstawilem sie powiedzialem kim jestem i co chcialbym robic a on na to: ok, nie ma problemu my tu mamy wazniejsze problemy, wino mszalne sie skonczylo !
Msza rozpoczela sie 10 minut po czasie, a w trakcie mszy ksiasz kiwnol na mnie zebym podszedl. Nogi mi sie lekko zachwialy, podchodze a on poprosil mnie zeby mu cyknol kilka fotek na tle nowego obrazu na oltarzu.
Troche mnie wystraszyl![]()