Ja również.
Tyle kościołów, z pewnością "coś" być musi.
Ja również.
Tyle kościołów, z pewnością "coś" być musi.
C 5D + C 40D + S 8/3.5+ T 28-75/2.8 + C 50/1.4 + C 85/1.8 + Helios 58/2 + Tair 11-A 135/2.8
& C 430 EX II + 2x4GB Ext III + 3x4GB Ultra II + dużo chęci + mało czasu... ;-)
:: Galeria zdjęć :: Prognoza pogody
Nie wiem, czy ktoś widział:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomos...a_z_kurii.html
Chyba bez kursu się nie obędzie.
Ja też jestem ciekaw, kiedy będzie w Warszawie.
najbliższy kurs 20 któregoś kwietnia i nie da się wcześniej (Miodowa), a na warszawie-pradze wogóle nie planują (floriańska) więc jakby to rzecz - nędza
A ja powiem, ze mnie to zaczyna wku... c, czego wlasciwie to jest kurs... tak naprawde jest to kolejny powod do wyciagniecia kasy, wspominalem juz, ze bylem na Sycylii i tam focilem na doczepke razem z wloskim fotografem, a wlasciwie cala ich ekipa i nie bylo ZADNEGO problemu, aby rozstawili oswietlenie (po obu stronach oltarza halogeny), nie bylo problemu, ze asystowala mu cala druzyna wspomagajaca i ja na doczepke, to byla impreza dla MLODYCH i oni chcieli miec z tego pamiatke... a naszym normalnie sie w d... przewraca. Nie oddychaj, badz niewidoczny, podziel sie kasa, to bedzie git.
PS. potwierdzam, ze jest tylko jeden w kwietniu w wawie, sam z ciekawosci zadzwonilem, ale terminu dokladnie nie znali jeszcze
Aparat mam i ja
Ja pier.... jaki oni tam mają b..... .
To oni sami nie wiedzą, kiedy kurs będą organizować?
Robią go raz w roku, biorą za to kasę, a organizacja po prostu pada.
Niestety, ja wole dmuchać na zimne i taki kurs zrobić.
Nigdzie na świecie w kościołach nie ma tak przesadnie rygorystycznych obostrzeń jak u nas. Zasada jest jeszcze taka, że im mniejszy "grajdół" tym bardziej "srogi" jest proboszcz.
Jestem amatorem i czasami zdarza mi się robić zdjęcia w kościele z okazji komunii czy ślubu w rodzinie. Zawsze staram się robić to bez manifestacji, z jednego miejsca (bez biegania po kościele). Staram się też nie używać flesza chyba, że jest tak kiepskie oświetlenie, że nie ma innego wyjścia. Tylko jeden raz miałem "przygodę" z kościelnym, który zbierał datki. Przechodząc obok mruknął pod nosem - "nie fotografować". Zrobiłem grożną minę i pół kroku w jego kierunku na co on szybko uciekł w tłum. Nikt mnie dotychczas nigdy nie zapytał o legitymację czy zezwolenie ale myślę, że jeśli ktoś zachowuje się przyzwoicie i nie przeszkadza w ceremonii to nie może być obiektem ataku księdza. No chyba, że znajdzie się jakiś niezrównoważony. Pamiętam też, że raz zdarzyo się tak (ja wtedy byłem tylko uczestnikiem a nie fotografem) iż na samym początku ceremonii ksiądz oznajmił, że podczas mszy fotografować nie wolno.
Ostatnio edytowane przez Preskaler ; 07-11-2008 o 00:40
Porównanie Kościoła do jak napisał Preskaler "grajdołu" jest chyba nie na miejscu. Trzeba mieć świadomość co to za miejsce i co się tam odbywa.
Ksiądz jak ksiądz tez człowiek a każdy jest inny - jeden czuje że pracuje w parafii dla ludzi i jest jakby "na urzędzie", drugi czuje że jest u siebie, sam decyduje co i jak. Pomijając sprawę posiadania licencji na jednego trzeba mieć sposób i na drugiego.
Pzdr.M.S.
Myślałem, że w potocznym języku słowo "grajdoł" jest powszechnie znane. Pisząc tak miałem na myśli małe i jeszcze mniejsze miejscowości a nie koścół. Zwykle ta instytucja jest przystosowana do panujących w tych miejscowościach warunków. Wbrew rozwojowi świadomości społeczeństwa istnieją jeszcze zbliżone warunki kulturalno-społeczno-obyczajowe jak przedstawione w "Konopielce"! Co do sposobu to myśle, że w każdej sytuacji dwóch kulturalnych ludzi może się dogadać. Bo przecież ksiądz to też człowiek i to w znacznej przewadze inteligentny!