
Zamieszczone przez
axk
Jeżeli prośba kapłana będzie podyktowana jego wymysłem nie mającym nic wspólnego z naruszeniem "zasad porządkowych" to zaproponowane przez Ciebie rozwiązanie jest jak najbardziej na miejscu. Wychodzisz, zatrzymujesz zaliczkę i wykonane do tej pory zdjęcia a sprawę z kapłanem niech wyjaśniają państwo młodzi.
Z drugiej strony sytuacja kiedy zostajesz poproszony o opuszczenie świątynii ponieważ rażąco naruszasz "zasady porządkowe" i oznajmiasz iż zatrzymujesz zdjęcia wraz z zaliczką jest moim zdaniem sytuacją chorą. Dlaczego to państwo młodzi mają zostać "ukarani" za twoje poczynania? Przecież nie mają oni żadnego wpływu na Twoje zachowanie, więc nie mogą ponosić odpowiedzialności za zaistniałą sytuację.