Pozdrawiam
Łukasz Bakuła
„Fotografia – to radość życia. Aparat nie został stworzony dla ludzi smutnych i skwaśniałych”. J. Płażewski
W Włocławku anulowano wszystkie stare pozwolenia.Sam miałem takie od
1994 roku.Kurs był 29.11.2008,kosztował chyba 160zł ,trwał 6 godzin.Na końcu
był wspólny obiad dla wszystkich.Już zapowiedziano ,że takie kursy będą teraz
corocznie robione zwane dla zmyłki Dniami Skupienia.Oczywiście potrzebne będzie
ponowne pozwolenie od proboszcza.Każdy proboszcz w parafii ma mieć wykaz
fotografów i kamerzystów uprawnionych do pracy foto video,wiszący w zachrysti
np.na ścianie zamiast kalendarza Pirelli(chyba tak się pisze).Z tym kalendarzem to
żart,ale cała reszta jest prawdą.Włocławek wychodzi przed orkiestrę,tak więc
musicie być przygotowani,że w innych Diecezjach będzie podobnie ponieważ kasa
nie śmierdzi,to tylko kwestia czasu.Nie jest prawdą,że w małych parafiach księża
nic nie wiedzą o pozwoleniach,może gdzieś w innych rejonach kraju tak jest,niestety
w diecezji włocławskiej jest to w 80% wymagane.
Nie czytałem całego wątku ,więc jeśli ktoś już o tym pisał to z góry przepraszam.
Pozdrawiam!
Do osób które brały udział w kursie fotografów i kamerzystów w diecezji tarnowskiej.
Jak wspominacie ten cudowny kurs czego wam brakowało a co najbardziej rozśmieszyło, podirytowało.
FOTOGRAFIA TO NIE BAJKA TO ŻYCIE
w najbliższy piątek rozpoczna się kurs w Przemyślu
=============
www.fotolux4.blogspot.com/
Himi i Richie - dzięki za spotkanie i miłe spędzenie czasu na kursie![]()
marcin - cała przyjemność po naszej stronie. G woli ścisłości: kurs trwał od 10.30 do 14.15 z przerwą na zasłabnięcie jednego z uczestników (na szczęście nic groźnego). Było momentami wesoło, momentami przydługo, ale sensownie. Trzy części, kawka, ciasto. Na ,,do widzenia'' za 100 pln każdy dostał potwierdzenie wpłaty, za 3 tygodnie pocztą przyjdą identyfikatory i pisemne zaświadczenia z uprawnieniami na pięć lat. Słowem nie było źle.
Dzięki chłopaki za miły dzionek.Kurs nie taki straszny (nudny) jak go opisywano.Spore zainteresowanie, dobra kawka i ciasto oraz wyjaśnione parę ważnych (dla mnie i nie tylko) spraw.Do zobaczenia za 5lat....nasze forumowe spotkania mam nadzieję częściej
.
a ja mimo tego bym focil , go od roznych wyzwal , a jak podczas mszy zwrocil by mi uwage to i wpie... by dostalchoc w BOGA wierze a w ksierzy kamieniami rzucam
to nie jest jego kosciol!!!!!!!
No i co byś tym osiągnął? To że w ekstremalnym przypadku msza ślubna by się nie odbyła i tyle. I skrzywdziłbys młodych przede wszystkim a nie księdza. A stawiając sie okoniem w opisany przez siebie sposób pokazałbys się jaki reprezentujesz poziom.
Stary, księża zauważyli że moga zarobic na tych pozwoleniach i zarabiają. Może to jest nie fair. A moze sposób na zarobienie dodatkowych pieniędzy. A na co pójda te pieniądze to już kwestia ich potrzeb jak i sumienia. Podobnie dzieje się wszędzie. Po prostu świat staje sie coraz bardziej komercyjny. I Kościól też z tego korzysta. I póki polskim Kościołem rządzi Episkopat a nie Ty to tak będzie.
Jeśli sie z tym nie zgadzasz to poprostu szukaj innej okazji robienia zdjęć a uroczystosci kościelne omijaj szerokim łukiem. Nie wiem jak jest w tej gestii w USA. U nas póki co są te kursy, raz na jakis czas zdarzy się komuś byc wylegitymowanym. Ale na szczęście ekscesów podobnych do tych, planowanych przez Ciebie chyba jeszcze nie stwierdzono.
I na koniec. Piszesz że to nie ich (K)kosciół. Chmmm i tak i nie. W kwestii formalnej właścicielem budynku są na pewno oni. I choćby z tej racji mogą mieć pewne sugestie czy stanowić jakieś zasady, podczas uroczystosci odprawianych w tych budynkach. Natomiast, rzeczywiście, Kościól jako zgromadzenie nie należy do nich. Sa oni jednach członkami Koscioła jak i duchownymi przewodnikami tego "stadka". No i znowu tak się złozyło że o całej otoczce tej naszej wspólnoty decyduja oni. Cóż począć tak jest i już.
Zawsze jako ludzie żyjący w świecie gdzie nie ma juz wypraw krzyżowych a za ateizm się nie pali na stosie ani nie "nawraca" na wiarę ogniem i mieczem mamy wybór. Możemu ale nie musimy chodzic do kościołów. Jeśli jesteśmy wierzącymi możemy wierzyc po swojemu w zaciszu domowym. mamy także mozliwość być członkiem innych Kościołów obecnych w Polsce czy na świecie. A możemy także nie wierzyć w nic.
Canon 1d mark IIN | Canon EOS 5D | Canon EF 85 mm f/1,2 L mkII | Canon 24-70/2.8 L | Canon 70-200/2.8 IS L |CANON EF 100-400 mm f/4.5-5.6 L IS USM | Canon 100 mm f/2,8 MACRO USM | 2 x Canon SPEEDLITE 580EX | Trochę studyjnych błyskaczy Elinchroma i innego szpeju
Canon G10
I tu się kolego myliszZ wczorajszego kursu w Szczecinie, na wykładzie nt. prawa autorskiego i prawnych podstaw certyfikowania dowiedziałem się, że na mocy konkordatu między RP a KK Kościół jest organizmem autonomicznym i jest uprawniony, by stosować swoje przepisy i wymogi. Na mocy zaś Kodeksu Prawa Kanonicznego na proboszczach czy administratorach kościołów spoczywa obowiązek zapewnienia porządku liturgii w podległych im placówkach. Dlatego to ksiądz proboszcz (w konsekwencji konkordatu) jest osobą rozstrzygającą o tym kto się będzie poruszał a kto nie po kościele.
Prawnik z Uniwersytetu Szczecińskiego ujął to krótko: wchodząc do kościoła wchodzisz (w myśl konkordatu) na prywatny teren.
Muszę powiedzieć, że wczorajszy kurs w Szczecinie trochę zmienił moje nastawienie do tematu. Fakt - 90 osób x 100zł to niezła kaska, ale poza wykładem o architekturze sakralnej, który był jak dla mnie nieporozumieniem, reszta była naprawdę OK. Najbardziej podobał mi się wykład specjalisty od prawa z US, który w swoim wykładzie mocno wykroczył poza fotografowanie w kościele. Było o prawie autorskim, o tym jakie mamy prawa itp. Był też wykład prowadzony przez operatora z TVP i jakiegoś profi-fotografa (niestety operator przeważał) o praktycznych aspektach pracy w kościele itp. Domyślam się, że ci ludzie za friko tam nie przyszli. Kawa wprawdzie była tylko w automacie a ciastka w kawiarence na dole, ale spora część z tych 100zł miała swoje uzasadnienie.
Dobrą nowiną dla pracujących w Zachodniopomorskiem jest to, że certyfikat (ładne "dyndadełko") jest wprawdzie ważny tylko 2 lata, ale o ile nie będzie w tym czasie poważnych zastrzeżeń do pracy danej osoby (w sensie - nie wlezie na ołtarz dla dobrego kadru) - certyfikaty będą po tym okresie przedłużane bezterminowo.
Pozdrowienia dla forumowiczów, z którymi miałem przyjemność rozmawiać.