ja myślę, że my wiemy co robimy, ale taki ksiądz nie zawsze trafia na normalnego uporządkowanego fotografa i pewnie o to tu chodzi.... żyjemy w kraju "ustawowo" katolickim niestety i pewnych spraw na razie nie przeskoczymy...
ja myślę, że my wiemy co robimy, ale taki ksiądz nie zawsze trafia na normalnego uporządkowanego fotografa i pewnie o to tu chodzi.... żyjemy w kraju "ustawowo" katolickim niestety i pewnych spraw na razie nie przeskoczymy...
Oko plus aparat - dobrana para.
sprzęt do generowania, rozpraszania, skupiania i rejestrowania świat(ł)a.....
Dzięki temu forum wiem, że coś takiego jak obowiązkowy, odpłatny kurs dla foto/video jest konieczny aby w ogóle rozmawiać z księdzem o robieniu zdjęć w kościele... i że tylko jeden fotograf itd...
Nie zajmuję się fotografowaniem za pieniądze, ale chciałem zrobić przysługę koledze (też Węgier) który będzie miał ślub w kwietniu br. dlatego też zapisałem się szybko na najbliższy termin. Z tego co mi wiadomo nie zamówił odpłatnej usługi u fotografa. Pewnie będzie to mój jedyny ślub kościelny na którym zrobię kilka zdjęć... Trochę się czuję naciągnięty przez kościół, bo przecież będę się różnił fizycznie jedynie sprzętem od pozostałych osób które będą cykali fotki kompaktami.
Ja brałem pół roku temu ślub na Węgrzech i po za fotografem to jeszcze kuzynka z ASP latała z moim lustrem. Nie było żadnych legitymowań, spisywania nr PESEL, pretensji czy uwag lub groźnych min proboszcza. Z tego co wiem nasz fotograf też nie płacił nic dla parafii.
Trochę się obawiam, że po ukończonym kursie i nieprzespanych nocach czytania forum o fotografii ślubnej... dostanę negatywną odpowiedź od proboszcza... i zostanie mi robienie fotek na 400mm za ławki w silent mode.
Ostatnio edytowane przez kristof77 ; 07-03-2009 o 02:12
Jestem użytkownikiem aparatów, obiektywów, lamp byłskowych marki Canon oraz statywu marki Manfrotto.