Ja mam robić w przyszłym roku zdjęcia na ślubie,gdzie ksiądz jest właśnie bardzo ,,regulaminowy''.Nie ma kwitka=nie ma zdjęć,więc muszę sobie do tego czasu wyrobić.Dzięki Zielony za podanie linku,o to mi właśnie chodziło.
Ja mam robić w przyszłym roku zdjęcia na ślubie,gdzie ksiądz jest właśnie bardzo ,,regulaminowy''.Nie ma kwitka=nie ma zdjęć,więc muszę sobie do tego czasu wyrobić.Dzięki Zielony za podanie linku,o to mi właśnie chodziło.
Bym był tymi 'młodymi' to był by to mój ostatni raz w tamtym kościele.
Wiadomo, że do kościoła się chodzi dla Boga, a nie dla pana księdza, ale jemu na tacę bym już nie rzucił. Swoją drogą wypowiadałem się już gdzieś na podobny temat. Nie toleruje takiego zachowania księdzów. Podpada mi to pod zwyczajną złośliwość.
kościół chce to jakoś znormalizować - kurs polega na tym że dowiadujesz się co możesz robić a czego nie powinieneś. Zaleta jest też taka że zazwyczaj ksiądz prosi gości aby uszanowali państwa młodych i nie biegali z aparatami bo jest tu pan który ... wiadomo. Zdarzyło mi sie że obok mnie biegało 6 gości z pstrykadełkami i albo wchodzili w kadr z drugiej strony, albo dyszeli na plecy bo chcieli zrobić fotkę z tego samego ujęcia co ja moża zastrzelić - więc z dwojga złego wolę już kursy - zresztą jełsi robi się zdjęcia w jakimś rejonie i masz już jakąś opinię to nikt cie o pozwolenie nie pyta. Co do księdza który zabronił to troszkę przesadził choć można powiedzieć że ściśle stosował się do zaleceń kurii, ja miałem szczęście i kiedy raz miałem taką sytuację sończyło się na krótkim pouczeniu co mogę a co nie zresztą sam zawsze wolałem iść porozmawiać z księdzem niż żeby w czasie ślubu wyskoczył do mnie z jakimś tekstem.
Kalina ty też słyszałaś o tej sytuacji od kogoś nie wiem jak bylo ale wiem że czasem trzeba się ukłonić a nie stawiać bo wtedy nic się nie wskóra.
OT
Przede wszystkim należy zacząć od historii pozwoleń . Otóż kursy i pozwolenia powstały w okresie masowego dostępu do sprzętu foto i video . Ktoś kupił kamerę czy aparat i biegał po całym kościele jakby to była dyskoteka , nieszanując osób uczestniczących w ceremoni ślubu , mszy , itd .
Najczęściej były to osoby , które nie są katolikami i nie znają zasad panujących w kościele Rzymsko-Katolickim. Dlatego by nie łamać prawa wolności gospodarczej ( nawet niewierzący może być fotografem bądź kamerzystą ) kler wpadł na pomysł by każdy pracujący w kościele ukończył kurs co wolno a czego nie podczas mszy , ceremoni slubnej czy chrztu .
Jednak w wielu przypadkach księża nie zwracają na to uwagi i nawet nie pytają czy fotografujący ma zgodę kurii czy też nie .
EOT
mario: o proboszczu z Wilanowa slyszalam z wielu zrodel. W moim przypadku, choc dwukrotnie tam robilam zdjecia, zawsze bylo naprawde okej, ale moze dlatego, ze ksieza byli "przyjezdni". Ten ksiadz ma po prostu swoje zasady i uklonieniem nic nie wskorasz. Jak nie masz papierka, nie robisz zdjec. Jak masz papierek, stajesz pod zegarem i chyba tylko w momencie przysiegi mozesz sie ruszyc.
A propos gosci z kompakcikami. Milam kiedys taka sytuacje: probuje sie wcisnac gdzies z boku w momencie przysiegi: ksiadz, pomocnik, kamerzysta i jeden gosc z kompakcikiem mi to troche utrudniaja. Ale okej, mam juz dobry widok i robie zdjecia: pstry pstryk pstryk. Wymiana obraczek. Az tu nagle ktos mnie w plecy stuka. Odwracam sie: "bo pani mi tu zaslania!" - gosc z cyfroweczka wielksci pudelka papierosow!
Ze nie bylo to miejsce, ani czas, na wyjasnienia kto tu komu przeszkadza, darowalam sobie. Tym bardziej, ze juz pozniej pan mi specjalnie w kadr nie wchodzil.
Potem cala sytuacje jako zart opowiedzilam Mlodym: "Mam nadzieje, ze sie nie odsunelas?!"
Rzecz w tym, ze wszystko wolno fotografowac.
No chyba, ze konkretny ksiadz w konkretnym kosiciele powie, ze nie.
Pkt 8 regulaminu forum
Możliwe. Być może też owy fotografer to jakiś cwaniak był. Może rzucił jakieś zbędne słowa. Niewiadomo. Tak czy siak, ostatni punkt owych zasad mówi, że wszystkie kwestie sporne należy rozwiązywać w 'duchu kościoła katolickiego'.
I tak powinno być. Nie wyobrażam sobie co się stało, że ksiądz nie wyraził zgody. Ja zawsze pytam czy ma jakieś specjalne zastrzeżenia? I odrazu nie czekając na odpowiedź mówię, że nie będę biegał, tylko będę się trzymał jednej strony i podejdę tylko bliżej podczas przysięgi. To styka.
Na pytanie o papierek mówię, że mam w torbie w samochodzie. Tyle w tym temacie.
-=Festyk=- ja jestem chetny
Wojna to choroba psychiczna rozprzestrzeniajaca sie jak epidemia
Strach nie ma sensu, Stary Ojciec już dawno napisał księgę twojego życia
Jak długo można patrzeć na teściową z przymrużeniem oka?
-aż się muszka zgra ze szczerbinką...
www.echoart.pl
350 D z gripem, sigma 18-125, kit, 580 ex, 2x1GB ELITE PRO I 512 ZWYKLA OBIE KINGSTON + 256 od canona