A... ok 20 lat to długo, zacząłeś pewnie na tasmie 8mm lub na VHS
no nie da się ukryć ale pocieszam się że skoro nie zaczynałem kariery od niemych, czarno-białych filmów to jeszcze aż taki stary nie jestem
Ale ja tam byłem z własnej woli - dokładnie jak fotograf ślubny na kursie
ja też, na szczęście trafił mi się kurs bez obowiązkowego zaświadczenia od proboszcza i obowiązkowej mszy... a druga sprawa, nigdy nie przyjąłbym zlecenia które wymagałoby ode mnie jakiegolwiek czynnego uczestnictwa w nabożeństwie także dla mnie to żaden problem...