Sprawa ma się tak, że jak dobrze gadasz z szefem danego obiektu to i do meczetu możesz wejść ze sprzętem. A jak głupio gadasz albo nie gadasz wcale, to żaden papier ani identyfikator Ci nie pomoże.
Będą o tym mówić w Porszewicach.
Obiadek polecam u siostrzyczek ;-)