Ale czemu Was to denerwuje ? Chyba normalne że ktoś wpuszcza ludzi do "siebie" na zasadach które sam ustala, nie ?
Ale czemu Was to denerwuje ? Chyba normalne że ktoś wpuszcza ludzi do "siebie" na zasadach które sam ustala, nie ?
Mnie denerwuje tylko fakt wymagania jakiegoś bzdurnego świstka od proboszcza. Świadczy to tylko i wyłącznie o zacofaniu i ciemnocie kościoła w niektórych regionach kraju.
Ale proszę Cię nie porównuj świstka o byciu praktykującym katolikiem z dokumentami poświadczającymi kwalifikację...
Masz sklep chcesz rozpocząć sprzedaż alkoholu, odmawiają Ci bo urzędnik miał tego dnia rozwolnienie. Nie wmówisz mi, że nie będziesz się starał w najbliższym możliwym okresie o ta samą licencję, a kultura osobista nie ma tu nic do rzeczy.
Ostatnio edytowane przez xsardas ; 03-01-2010 o 20:28
Dlaczego?
Formularz zgłoszeniowy wysłałem do Kurii Metropolitalnej w Poznaniu bez akceptacji proboszcza, pomimo iż takowa była wymagana. Nie jestem gorliwie praktykującym katolikiem, jednak szczerość została nagrodzona. :-D Choć muszę przyznać, że miałem różne takie pokusy...Kiedyś będę musiał się z tego wyspowiadać. :-D
Tam miało być kwalifikacji zawodowych
Ha to fajnie że się tak udałoJa na szczęście kurs robiłem w światłym miejscu i takiego wymyślnego papierka nie wymagali
a nawet fakturę VAT chcieli dać
![]()
Myśląc w ten sposób: nie zrobisz/wejdziesz nigdzie i nigdy ponieważ właściciel lokalu (kościół, restauracja, klub sportowy, pub) nie chce widzieć fotografa (Ciebie) ponieważ masz np. kolczyk w uchu albo za duży aparat
Bez jaj; fotograf to praca i jeśli jesteś "niewidzialny" to nie powinno nikomu przeszkadzać ani jakiej jesteś narodowości ani wyznania - nawet w kościele MZ.
EOS 5DMkII + BG-E6; C 14 L II; C 24 L II; C 50 1.4; C 85 1.8; C 135 L; C 580 EX II; Sherpa 450 R; Kata D-3N1-30; Crumpler Master Delhi 620 i drobiazgi...
Wiele rzeczy być nie powinno, natomiast jest jak jest... Poza tym te zaswiadczenie od proboszcza z parafii to nie jest specjalny problem - podobne jest potrzebne jak się zostaje chrzestnym itd... Czasami wystarczy dobra ofiara ;-)
Natomiast jak ktoś jest niewierzący i w kościele ktory jest dość ściśle związany z wiarą go nie chcą, to jeżeli posiada trochę kultury osobistej powinien uszanować fakt że gdzieś go nie chcą...
Nikt z księży na kursie, który kończyłem (Gniezno) nie mówił, że nie chcą niewierzących. Było kilka wątków wyżej.
Na kursie jedno, w życiu co innego...
I o to chyba biega... Co do uszanowania czy Cię chcą czy nie chcą...
Co ma zrobić Para Młoda, która chce mieć takiego fotografa a nie innego (polecanego przez księdza)?
EDIT: xsardas znowu szybszyFaktycznie gadamy o dwóch sprawach i jakoś noworocznie nie możemy wskoczyć na wspólne tory
![]()
Ostatnio edytowane przez Handelson ; 03-01-2010 o 20:29
EOS 5DMkII + BG-E6; C 14 L II; C 24 L II; C 50 1.4; C 85 1.8; C 135 L; C 580 EX II; Sherpa 450 R; Kata D-3N1-30; Crumpler Master Delhi 620 i drobiazgi...
Proboszcz nie jest u "siebie" tylko w miejscu gdzie można powiedzieć pracuje. Pozatym gdybyśmy tak myśleli jak Ty przyjacielu to niesądzisz że niedługo żeby być gościem na weselu w rozumieniu iść do kogoś na ślub kościelny to będzie trzeba pozałatwiać sobie papiery że sie jest wierzącym i praktykującym itp itd ?? Jako fotograf na ślubie jestem tam jako osoba która ma pracę do wykonania na zamówienie pary młodej a nie księdza a upoważnienie to tak naprawdę tylko kwitek za który trzeba było nieżle zapłacić bo kosztowało 70 zł a było nas z 80 100 osob na tym kursie też bym chciał tyle zarabiać przez te kilka godzin co tam spędziliśmy.
Różne mamy zdania i pewnie każdy ma trochę racji ale tak jak sam wspomniałeś żeby coś załatwić wystarczy tylko trochę większa tzw"ofiara" i to udowadnia że coniektórzy urządzili sobie z kościoła serwis usługowy za niezłą kasę. Kiedyś byłem świadkiem na ślubie mieliśmy kwitki do spowiedzi obowiązki oddania karteczek wypełnionych z spowiedzi itp myślisz że ktoś o tym pamiętał jak już przyszło do zapłaty ??
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
W sumie się trochę z Tobą zgadzam nic na to nie poradzimy a moje zdanie jest krótkie upoważnienie mieć trzeba licząc się z chęcią robienia ślubów bo to jeden z dodatkowych świstków działających na Twoją korzyść. A ogolnie to ten cały cyrk jest po to żeby parze młodej w dniu ślubu nie zafundować zawału serca w postaci decyzji proboszcza o niedopuszczeniu fotografa do fotografowania przy ślubie bo mnie akurat w tym wszystkim proboszcz najmniej obchodzi tylko to żeby para młoda miała pracę przezemnie dobrze wykonaną.
Ostatnio edytowane przez Soundman ; 03-01-2010 o 21:46 Powód: Automerged Doublepost