"skąpstwo" wynika z tego o czym pisałem wcześniej, Wiedeń to nie jest kolorowe miasto, szczególnie od podwórka. Szarobure kamienice i przepych kościołów, mało przytulne, kawiarnie wielkości hal fabrycznych jak Café Museum czy Café Central i obskurne, zadymione ale zawsze pełne ludzi Alt Wien czy Hawełka. Paskudne piwo Ottakringer i doskonały wytrawny Zweigeld Lenz Moser)) przereklamowany tort Sachera, który smakuje jak troche lepszy "murzynek" i doskonałe ciasta u Demela. Miasto pełne kontrastów Zajęło mi sporo czasu żeby je trochę poznać i polubić...na miłośc od pierwszego wejrzenia raczej nie zasługuje))