Wszystko ok, tylko w poście chodzi o coś zastępczego. Nie mogłem powstrzymać się przed skomentowaniem „…oszpecania go fleszem” . Lampa ma pomóc a nie oszpecać. Tylko nieumiejętnie użyta oszpeci.
Zgadzam się! :-) Tylko jeśli ma być ciemno wokół, a artysta oświetlony np. fioletową smugą to ja wolę jednak IS bez flesza. ;-) A poza tym może zboczony jestem, bo zawsze wolę zastane, choćby doświetlone blendą.