Niestety, pomimo dużej uwagi w obchodzeniiu sie z aparatem zdarza się, że niestety nam upadnie, itp.
Osobiście mam dużo szczęścia w nieszczęściu - mój Canon A75 miał wiele wypadków, ale jest niezniszczalny (wszędzie go noszę więc jest narażony). Raz spadł z krzesła i działa, innym razem spadł na beton -trochę sie powgniatał, ale działa, nieraz zmókł na deszczu i działa, raz zarył otwartym obiektywem w czarną ziemię i działa, ostatnio wpadł w mokry piach świeżo po odpływie fali i działa. Więcej nie pamiętam, ale te co wymieniłam są najgorsze. Ogólne skutki: wgniecenia, szczeliny, zadrapania, szwankujące pokrętło zoom, czasem szwankujący wyświetlacz, piasek gdzieniegdzie, itd. Ale zdjęcia dalej robi OK. Teraz muszę bardziej uważać z Canonem S5 -jest większy, mniej poręczny i bardziej delikatny.
Pzdr