Strona 1 z 3 123 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 21

Wątek: Canon A450- spadł mi :-(

Mieszany widok

  1. #1
    dramu
    Guest

    Unhappy Canon A450- spadł mi :-(

    Już od roku robię zdjęcia na Canon A450 ale mi nie chodzi juz o typ aparatu tylko,że mi dzisiaj spadł :-( po tym go włączyłam i nic.......bardzo się zdenerwowałam , zaczęłam przyciskać, karta wypadła, zmieniłam baterie i wkońcu się włączył.
    Wiem,że to jest drogecenna i krucha "zabawka" ale czy Wam też się to zdarzyło i co robiliście w tym momencie?
    Czy na ewent.uszkodzenia jest gwarancja?

  2. #2
    Pełne uzależnienie Awatar sniper88
    Dołączył
    May 2007
    Miasto
    Kraków
    Posty
    1 156

    Domyślnie

    Uszkodzen wynikajacych z upadku gwarancja nie obejmuje. Jezeli wszystko dziala i nic w srodku nie lata, to powinno byc dobrze
    WWW | 500px | IG
    Semper in altum

  3. #3
    dramu
    Guest

    Domyślnie

    ......bo spadł mi w futerale ,już nie mysle co by było gdyby sam aparat bez osłony spadł

  4. #4

    Domyślnie

    Nie panikowac po pierwsze... po drugie na spokojnie przeprowadzic ogledziny jak dziala to ufffff a jak nie dziala to zbierac na nowy.....
    Ostatnio edytowane przez rypson ; 29-03-2008 o 03:45

  5. #5

    Domyślnie

    Szczerze współczuję, czy ktokolwiek ma dużo kasy lub mniej to i tak przypuszczam, że przywiązuje się do sprzętu i dba o niego jak może.

    Stosuję futerał, w którym wkładki amortyzujące (na rzepy) powoduję, że aparat w nim jest jakby zawieszony, przez to futerał jest znacznie większy od aparatu z obiektywem, coś za coś.

    Nigdy, ale to przenigdy nie zostawiam sprzętu położonego gdzieś na brzegu stołu, chociaż jest brak np. dzieci w domku, które by mogły...

    W plenerze ZAWSZE najpierw wyciągam pasek nośny aparatu, zakładam na szyję i dopiero wówczas wyciągam aparat z torby.
    Torbę nigdy nie noszę na jednym ramieniu, lecz „przez głowę” – na skos tułowia.
    Jeszcze parę innych nawyków sobie wpajam (bezpieczeństwa), ale to już indywidualna sprawa.

    Fotografować dalej, wiem, że gdzieś tam z tyłu głowy będzie przez jakiś czas myśl, że a nuż sprzęt jest nie do końca sprawny – może minie.

    Jeszcze raz szczerze współczuje. Było napisane powyżej, uszkodzenia wynikłe z winy użytkownika nie podlegają gwarancji.

    PS Żebym orła wykręcił to i tak będzie, co ma być, ale staramy się ze wszystkich sił zapobiegać podobnym katastrofom.
    Pozdrawiam.

  6. #6
    Bywalec Awatar illy
    Dołączył
    Sep 2007
    Miasto
    Tripcity
    Wiek
    41
    Posty
    146

    Domyślnie

    Wypadl mi kiedys z kieszeni A610. Okolo metr lecial i uderzyl o ziemie.
    Po prawej stronie powstala duza szczelina w obudowie, ale fotki robic. Kilka rzeczy chodzilo opornie (pokretlo zoom, klapki plastikowe z boku od karty). Dzialac dzialalo ale mnie to wkurzalo. Postanowilem rozebrac i naprawic. Po zlozeniu juz nie dzialal LCD. Chwile pozniej spadl drugi raz na obiektyw i byl koniec.

    Kolejny aparat kupilem dopiero po 1,5 roku. To byla wystarczajaca pokuta.
    30D + 50 mm 1.8 II + Sigma 18-50 3.5-5.6 DC + MC Peleng 3.5/8A + SpeedLite 580 IIEX + duuuuza doza fascynacji

  7. #7
    Coś już napisał
    Dołączył
    Feb 2005
    Miasto
    Warszawa
    Wiek
    45
    Posty
    55

    Domyślnie

    Niestety, pomimo dużej uwagi w obchodzeniiu sie z aparatem zdarza się, że niestety nam upadnie, itp.
    Osobiście mam dużo szczęścia w nieszczęściu - mój Canon A75 miał wiele wypadków, ale jest niezniszczalny (wszędzie go noszę więc jest narażony). Raz spadł z krzesła i działa, innym razem spadł na beton -trochę sie powgniatał, ale działa, nieraz zmókł na deszczu i działa, raz zarył otwartym obiektywem w czarną ziemię i działa, ostatnio wpadł w mokry piach świeżo po odpływie fali i działa. Więcej nie pamiętam, ale te co wymieniłam są najgorsze. Ogólne skutki: wgniecenia, szczeliny, zadrapania, szwankujące pokrętło zoom, czasem szwankujący wyświetlacz, piasek gdzieniegdzie, itd. Ale zdjęcia dalej robi OK. Teraz muszę bardziej uważać z Canonem S5 -jest większy, mniej poręczny i bardziej delikatny.
    Pzdr
    Canon 500D + C 18-55 IS, C 55-250 IS, C 50/1.8, Canon SX50 HS, Canon S5 IS

  8. #8
    fotograf Awatar Czacha
    Dołączył
    Jan 2004
    Miasto
    Białystok
    Wiek
    45
    Posty
    4 868

    Domyślnie

    Sprzedaje aparaty fotograficzne od kilku lat, codziennie prezentuje sprzet po kilkadziesiat razy i jeszcze ani razu mi zaden nie wypadl. Jestem przekonany, iz wystarczy odrobina skupienia oraz zachowania minimum srodkow ostroznosci, aby sprzet nam nie wypadl.

    Aparat warto przechowywac w pokrowcu, a gdy robimy zdjecia niezbedny jest pasek ktory zakladamy na szyje lub nadgarstek.. no i odrobina zdrowego rozsadku

  9. #9
    Pełne uzależnienie
    Dołączył
    Sep 2006
    Miasto
    Bydgoszcz.
    Posty
    3 468

    Domyślnie

    PS Żebym orła wykręcił to i tak będzie, co ma być,
    I za to Cię Waldek kocham

  10. #10
    Coś już napisał
    Dołączył
    Feb 2005
    Miasto
    Warszawa
    Wiek
    45
    Posty
    55

    Domyślnie

    Racja: podstawa to pokrowiec i pasek na nadgarstek - zawsze go zakładam. Nieraz uratował aparat przed upadkiem, gdy ktoś mnie popchnął w tłumie lub podczas przekazywania aparatu z ręki do ręki, itp.
    Od niedawna mam S5 i pierwszą styczność z paskiem na szyję - tragedia. On tylko i wyłącznie przeszkadza. Chyba, że to kwestia przyzwyczajenia. W wielu sytuacjach (podczas robienia zdjęć) jest stanowczo za krótki, a w momentach noszenia aparatu w ręku - za długi i się plącze i zahacza o wszystko, co może spowodować wypadnięcie aparatu z ręki.
    Może ktoś wie, czy jest gdzieś możliwość dokupienia paska na nadgarstek (np. taki jak w serii A...) ?
    Pzdr
    Canon 500D + C 18-55 IS, C 55-250 IS, C 50/1.8, Canon SX50 HS, Canon S5 IS

Strona 1 z 3 123 OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •