Oczywiście historia bardzo dziwna - ale też pouczająca.. w zasadzie tam gdzie wchodzi w grę sprzęt za parę tysięcy dobrze spisać umowę na papierze.. oprócz takich dziwnych sytuacji może pomóc gdyby np. sprzęt okazał się wcześniej kradziony.. masz papier w którym sprzedawca jest znany z imienia i nazwiska (i np., nr dowodu) są numery seryjne i oświadczenie że sprzet jest wolny od wad prawnych itp. - jakby co to łatwiej udowodnić że nie jesteś wielbłądem ...