Widzę że temat wielu z Was zaniepokoił... otóż ciąg wydażeń był następujący.. rano zrobiłem kilka zdjęć które potzrebowałem zgrać na kompa.. jak zwykle wyłączyłem aparat wyjąłem kartę i włożyłem do czytnika podpiętego do laptopa z Vistą.. po rozpoznaniu katalogu wybrałem kilka z nich i przeniosłem na pulpit.. Następnie jak zwykle wyłączyłem urządzenie USB z paska narzędzi i wyjąłem kartę... przy wyłączonym 20D włożyłem kartę i jak zawsze spojrzałem na diodę która sygnalizuje włożenie karty.. Zaniepokoiło mnie to że dioda nie mignęła.. MOże gdybym nie włączył aparatu byłoby ok.. ale kto z Was nie włączył by aparatu!!! w momencie uruchomienia usłyszałem klapnięcie lustra i było po wszystkim... każde włożenie i wyjęcie akumulatora powoduje klapanie lustrem, aparat wariuje, wyświetlacze nie reagują.. czasami wyskakuje err99 czyli błąd obiektywu.. zaczałem się denerwować i złapałem drugi aparat.. zastanowiłem sie chwilę i zacząłem od zmian obiektywu... podpinałem wszystko co mam.. żadnej reakcji.. wtedy postanowiłem włożyć kartę kingstona z 400D do 20D.. - żadnej reakcji.. i w końcu włożyłem nieszczęsnego sandisca do 400d .. niestety ... załatwiłem drugi aparat... Tak jak pisałem wcześniej karta jest oryginalna.. kupiona w sklepie i od pół roku spisywała się świetnie.. czytnik natomiast to jakaś niezidentyfikowana maszyna ale zawsze spisywała się dobrze.. Jestem przekonany że sandisc załatwi każdy aparat do którego go włożę.. będę go reklamował z opisem nie "używać w żadnym aparacie".. podpięty natomiast do kompa odpala.. serwis powiedział że uszkodzenia aparatów wywołane kartami są dość częste..:-(.. istnieją trzy moiżliwośi - złe włożenie karty i spięcie pinów - materiał przewodzący który przypadkowo znajdzie się na karcie lub w gnieździe i spowoduje zwarcie, oraz wewnętrzne uszkodzenie karty która powoduje zwarcie... Uważajcie wszyscy.... ja mam nauczkę do końca życia.. zobaczymy ile będzie mnie to kosztować... będę informował.. Wesołych Świąt dla wszystkich