Najbardziej prawdopodobne jest to że i w jednym i w drugim poleciał ten sam element, mały bezpiecznik smd tylko że przy rozbieraniu 400D komuś się ręka smykła i poleciał skalpelem po płycie i taśmie, prawdopodobnie próbując otworzyć zabezpieczenie taśmy, dlatego to całe zamieszanie że naprawa nieopłacalna, potem że naprawią a potem stwierdzili że jak mają dać płytę główną ze swoich to po co klient nic nie zauważy bo przecież aparat i tak nie chodził .
Ale dzięki za opis, teraz już wiem że jak poleci mi moje 20D od karty to wystarczy że polecę po zasilaniu to znajdę to zabezpieczenie i nie będzie mnie to wiele kosztować. Teraz będę spał dużo spokojniej.
Miałem im wysłać do wymiany matówkę... ale chyba jednak wcześniej zmienię body niż cokolwiek im wyślę.