Ale znaczy, że co? zamienili wnętrzności w aparacie - chciało im się?A może któryś z serwisów zniszczył próbując naprawić, więc "pan z Rzeszowa" jest równie "prawdopodobny". No i jeszcze jedno, jeśli w jednym aparacie trzeba było wymienić bezpiecznik (na czym serwis zarobił 99,9%), to znaczy że w drugim chyba też, skoro ta sama karta go zepsuła? Dlaczego więc to nagle stało się nieopłacalne? (Pytanie raczej do serwisu, ale jeśli wiesz... - w 400d nie ma już takiego bezpiecznika? zepsuło się coś jeszcze?) 400D chyba nawet jest jeszcze produkowany a na pewno sprzedawany.
ps Nie neguję, że wnioski wyciąnąłeś słuszne, ale tak od razu, bezkrytycznie wierzyć mi się po prostu nie chce.- Tak czy owak - współczuję.