Wiesz co Gumiś?
Jak tak czytam o tych zdjęciach na karcie, o tym że ci aparat pada i nie masz absolutnie żadnej rezerwy, jak idziesz na kotleta z jedną kartą... A potem piszesz że się jeszcze na ten ślub spóźniłeś...
Co Twoi zleceniodawcy to jacyś miłośnicy mocnych wrażeń czy co? Nie masz wrażenia że w ten sposób olewasz tych ludzi którzy płacą ci za zdjęcia?