Jeżeli odnieść to do "zakupów" u Ernesta to logicznie rozumując w momencie otrzymania towaru bez dołączonego rachunku (nie koniecznie paragonu fiskalnego) można przypuszczać iż osoba taka nie posiada działalności gospodarczej. Jeżeli jednak takową by posiadała to w przypadku sprzedaży towaru bez rachunku zapewne miała by problem z jego oficjalnym rozliczeniem, co nasuwa wniosek iż towar nie jest sprowadzany "drogą oficjalną" ponieważ sprzedawany towar musi "zaistnieć" w odpowiednich dokumentach. To tak w bardzo dużym skrócie. Oczywiście w żaden sposób nie zmienia to, czy usprawiedliwia sytuacji w jaką "zamieszany" jest Ernest.