Owszem, ale w 300D wystarczyło ustawić czas, raz nacisnąć, lustro się podnosiło i opadało po zadanym czasie. Czy potrzebny w takiej sytuacji jest pilot, wężyk czy samowyzwalacz? Raczej nie.
A w 40D raz naciskasz - lustro się podnosi, drugi raz naciskasz - robi zdjęcie. Mało funkcjonalne.
No chyba, że chodzi właśnie o wyłudzenie pieniędzy na piloty i wężyki.
