Problem jest nastepujacy: od kiedy zaczalem uzywac EF-S 10-22 (do fotografowania krajobrazu z reki) bardzo czesto mam problem z prawidlowym utrzymaniem linii horyzontu. A jako ze wlasnie jedzie to mnie 40D, to przy okazji postanowilem uporac sie z tym problem i jak mi sie wydaje mozliwe sa dwie opcje:
- matowka EF-D z liniami podzialu
- poziomica montowana na sankach lampy (cos w rodzaju http://www.allegro.pl/item331131209_...on_canon_.html)
Ktore z tych rozwiazan jest bardziej efektywne i sprawdzi sie lepiej? (roznica w cenie jest zasadniczo nieistotna, juz bardziej balbym sie tego, ze linie podzialu EF-D beda mi przeszkadzaly w codziennym fotografowaniu, a nie bede przeciez zmienial matowki co 5 minut).