Nie wiem, dlaczego się dziwisz, że się śmiejemy... Z całym szacunkiem, ale ja nie dałbym do rozłożenia na części pierwsze sprzętu za tyle pieniędzy komuś, kto nie da mi gwarancji na naprawę, nie mówiąc już o tym, że odda mi aparat w częściach i powie: "masz tele puzzle i się baw".
Ciężko jest wymyślić przez internet inne rozwiązanie niż właśnie serwis. To są zbyt precyzyjne i delikatne urządzenia, żeby od tak sobie usiąść, wypić dwa browarki i zabrać się do naprawy.
Inna sprawa, że mogłeś się najpierw zapoznać z ogólnymi zasadami czyszczenia matrycy (artykułów i porad o tym w internecie Ci w bród), a nie wierzyć Koledze, który chciał z siebie zrobić znawcę, a zrobił idiotę.