hehe...patyczki do uszu za 2.80/100 sztuk
hehe...patyczki do uszu za 2.80/100 sztuk
30D, C 17-40 f4 L, 50 f1.8, 70-200 f4 L, 430 ex, oraz -=iii=<)
CZYTAĆ I PAMIĘTAĆ !!!!
No i w przypływie desperacji były i patyczki nasączane E2. Efekt (f/22):
Smugi w narożnikach zeszły błyskawicznie. Resztę pyłków chciałem dokończyć SensorKlearem, ale w efekcie powstały nowe smugi. I znów w ruch patyczki...
Te swabsy są na mój gust za duże, ciężko je włożyć niczego nie dotykając (tu pewnie był problem), poza tym nacisk na krawędziach jest chyba słabszy... Na przyszłość pewnie spróbuję pec-padów (dużo tańsze od swabsów i mimo wszystko powinny być bezpieczniejsze od patyczków).
E2 za to jest rewelacyjny.
Coż, człowiek uczy się całe życie, a głupota kosztuje...
Dalej już nie kombinuję, jak na auto-levels jest chyba przyzwoicie.
Na marginesie - bodaj mój pierwszy post na forum to były wylewy na temat wymiany matrycy w nowiutkim aparcie z powodu "fabrycznych" syfów pod filtrem. Po wymianie dostałem aparat znów trochę zabrudzony i miałem dylemat - walczyć ze sklepem, z Żytnią czy olać sprawę i focić. Rożne osoby na tym forum różnie mi wtedy doradzały, wybrałem bramkę nr 3, bo nie chciałem się znów rozstawać z aparatem. Dziś przy okazji pierwszego mopowania wyszło, że kilka pyłków jest nieruszalnych - dokładnie tych widocznych zaraz po powrocie z Żytniej. Nie, nie mam zamiaru się żalić, bo się do tych maleństw już nawet przyzwyczaiłem i raczej mało mi na co dzień przeszkadzają... ale, do cholery, wymienili mi brudną matrycę na kolejną zafajdaną??? Jaki sens miała w takim razie ich robota a moje czekanie???
Body, stałki, zoomik