Kupiłem Sigmę 50/1.4 pod 5d i niestety zwróciłem. Z jednej strony trafiała w punkt zarówno z bliska i z daleka, choć od czasu do czasu zdarzały jej się pomyłki i to bez względu na światło i warunki. Bookeh super, generalnie ogólnie rozumiana plastyka też. Ale niestety w zakresie f=1.4 - f=2.0 było lekkie mydło, które akurat mnie przeszkadzało. Porównywałem z Canonem 50/1.4 (dzięki Arturs za pożyczenie

) w tych samych warunkach, ze statywu i okazało się, że Canon mniej mydlił w zakresie f=1.4-2.0, f=2.2 były bardzo zbliżone, a od f=2.8 mysło z Sigmy całkowicie znikało i moim zdanie osiągała przewagę w jakości obrazka, choć różnice były naprawdę minimalne.
Ponieważ bardzo często używam f<2.0, zdecydowałem się ją zwrócić ze względu na wspomniane wyżej lekkie mydło.
Dzisiaj pojechałem trochę szerzej po bandzie i zainwestowałem w 85/1.2 L II i... zakochałem się w tym szkle. AF póki co trafia w 100% w punkt na f=1.2, a przy tym jest ostry

To po pierwszym wrażeniu po wyjęciu z pudełka i kilku strzałach w warunkach domowych (ciemny pokój, jedna żarówka w rogu, ISO 1600, f=1.2, t=1/100s.)