A ja właśnie w sobotę (mając w pamięci działanie Sigmy 50-tki i jej obrazowania) porównałem z 50-tką Canona podczas koncertu w klubie z zastanym, scenicznym oświetleniem.
Powiem krótko i subiektywnie...
Sigma:
- lepiej rysuję
odczułem wrażenie, że odwzorowanie pierwszego planu do drugiego jest bardziej "art" (takie subiektywne odczucie)
- AF porównywalny
pracuje kulturalnie, w Canonie zauważałem kręcąc pierścieniem lekkie przycinki (pseudo USM), poza tym oceniam skuteczność na 90% tego co w Canonie.
Reasumując wolą Sigmę i docelowo będzie to mój zakup 50-tki.