Na rękę się nie dało, bo czas naświetlania długi więc i tak wyszłaby poruszona. "Szukałem" ostrości na twarzy, ale ta wersja nie przemawiała do mnie. Przy następnej sposobności spróbuję i porównam. Tylko "trafienie" z trzech metrów manualnym obiektywem, który dla 350D ma ogniskową 216mm, w nos bujającej się skrzypaczki, nie jest proste... Ale cóż... Trzeba pracować nad sobą.