Do stacji mam 4km. Od połowy kwietnia, do połowy października dojeżdżam do niej rowerem (15minut przez las, wieś i las), lub samochodem (10 minut). Pociąg do Warszawy Zachodniej jedzie 1h 15-20min. z Zachodniej do pracy mam 1800m, więc rowerem 7-8 minut, piechotą 18 minut, jak podejdzie autobus to 7-8 minut.
Moja wieś jest zelektryfikowana, więc generalnie prąd mam, ale we wsi stoi końcowa stacja trafo, do której dochodzi jedna linia. A że idzie ona przez las, to przy bardzo silnych wiatrach różne rzeczy się dzieją... Z kominka ciepłe powietrze jest rozprowadzone grawitacyjnie, do każdego pomieszczenia w domu. Wodę podgrzewa mi Junkers przystosowany do Propasia-Butlasia. Z tej samej butli zasilana jest standardowa kuchnia czteropalnikowa. Butla 11kg wystarcza mniej więcej na miesiąc. Tyleż samo czasu zapełnia się szambo.
Ja sobie mleko zamawiam i dostaję wedle zamówienia. Prosto z cyca, albo już schłodzone. Na zsiadłe nastawiamy sobie sami i sami czasem robimy ser. Chleb jadamy tylko własnej roboty, żytni, razowy, na zakwasie, z dodatkami, które przyjdą nam do głowy.
Ja mam sosnowy las w zasięgu ręki wyciągniętej z okien...