Cytat Zamieszczone przez akustyk Zobacz posta
wydaje mi sie, ze sens tego przykladu byl jasny.



widzisz... ja chyba za duzo przebywam za granica, w miejscach wielonarodosciowych, i za duzo widuje osob, ktore nie potrafia sie porozumiec z innymi ze wzgledu na nieznajomosc ktoregos z uzywanych powszechnie w danym miejscu jezykow. niestety, zbyt czesto ta nieznajomosc jest powodem problemow. i nikt sobie samopoczucia nie poprawia innymi cechami, bo fakt odholowania auta na fakturke 200 EUR czy tez niemoznosc zakupu biletu na tramwaj jest po prostu problemem. i kropka. i nie ma do tego co dorabiac ideologii o innych cechach

problem polega na tym, ze jak sie chce wyjrzec gdzies dalej niz lokalne, polskie podworko, to trzeba sie umiec poslugiwac co najmniej jezykiem angielskim. w Polsce to jest nadal wielkie halo jak ktos potrafi poprawnie i plynnie poslugiwac sie angielskim. a potem zdziwienie, ze wyjechal do Anglii, nie zna jezyka i nagle nie zarabia fortuny.

jako przyklad wart nasladowania moze podam ludzi z firmy mojej zony. przecietny pracownik EPO posluguje sie sprawnie 4 jezykami - angielskim, niemieckim i francuskim + innym obcym (czesto swoim ojczystym, bo sporo tam Hiszpanow i Holendrow). niech to, ze zarabiaja 6k EUR miedzy innymi ta znajomoscia jezykow bedzie dobra inspiracja, zeby sie brac za jezyki. to jednak wiecej niz srednia krajowa 3000 PLN brutto.
Cytat Zamieszczone przez HenrykG Zobacz posta
Widzę. Masz zupełną rację. Ale ja nie wybieram się za granicę. A tam, gdzie kiedyś byłem, porozumiewałem się bez problemów. A na "dokształt" w innych językach nie mam już dawno motywacji...

Jak to mówiła moja polonistka z liceum "Praca niezła, ale niestety nie na temat"