tak, problem tkwi w Nas samych,
np. nikt nikomu nie koniecznie będzie zasłaniał, ale co tam "...podejdę bliżej to będzie lepsza fota...." i tu zaczynamy od początku
myślę że dobrym rozwiązaniem byłoby, aby przynajmniej dwóch Fotografów (ale przez duże "F" i nie z narzutu przez księdza) mogło robić zdjęcia,
i wtedy mamy wybór które fotki są dla Nas "wspaniałe" a które nie,
przy takiej kombinacji wzrastają szanse na "zadowolenie" szerszego grona rodziców, a nawet np. 10 zdjątek kupie u Pana X, a 7 u Pana Y ( bo akurat tyle "udanych" fotek mają mej pociechy)![]()