Gratuluję wiedzy i doświadczenia; mam nadzieję, że nie skończy się to jak na pewnym ślubie (opowiadali mi ludzie będący gośćmi) - ksiądz w pewnym momencie miał dość "natchnionego łapacza momentów" i przerwał ceremonię do chwili wyjścia tego osobnika z kościoła. Tak, miał do tego pełne prawo. Tak, może zabronić robienia zdjęć innym fotografom. Wątpliwości? Sprawdzić w materiałach źródłowych ("zalecenia" episkopatu).
Na ślubach spotykam się dość często z miłym gestem ze strony księży, którzy na samym początku proszą gości o godne zachowanie i powstrzymanie się od filmowania oraz fotografowania, skoro para młoda zaprosiła fotografa i kamerzystę. Jeśli uważacie, że to przesada - kiedyś byłem gościem na ślubie: gdy rozpoczęła się przysięga z ławek wybiegło ponad 10 osób z kompaktami i chyba 3 z kamerami...
A tak na koniec - życzę Ci abyś za kilka lat nie został takim fotoziutkiem, mającym swoje wypróbowane pomysły i dobre kontakty; po dobrych kilku latach pracy może być ciężko o nowe pomysły, zwłaszcza, gdy od klientów słyszysz "widzieliśmy takie zdjęcia i chcielibyśmy coś takiego"
Adam