Artur ja tak samo miałem ze sobą puszeczkę i też z boku pstrykłem nie wychodząc z ławki, podpiąłem sobie jasną stałeczkę i bez lampy wyszły przyzwoicie.
Postanowiłem sobie że na przyszły rok zrobię wszystko aby jego noga już nie stanęła na następnej komunii.A tak odbiegając nieco od komunijnych, jakieś dwa tygodnie po tym byłem u kumpla z pracy na jego ślubie, z prezentem od kolegów. Jadąc zastanawiałem się czy nie zabrać puszki od tak parę fotek pamiątkowych cyknąć, ale ostatecznie mówię sobie co tam się będę wychylał i wcinał.
Wchodzę do kościoła i konsternacja ten sam partacz, 17-40 lampa na wprost i ładuje fleszem po oczach ile fabryka dała.Kościółek nowoczesny, jaśniutki, wszystko na biało, aż się prosi aby lampą modelować i odbijać światło, niestety, porażka.