zaraz, zaraz, ... czy ja gdzieś napisałem, że jest lepszy?
Napisałem tylko, że uważam iż jest on (EF-M) super do nauki (w domysle - dlatego, że zaden inny korpus EOS nie pozwoli tak łatwo i czytelnie zrozumieć podstawowej zalezności czas-przysłona) i dalej przy tym obstaję.
Od razu zaznaczyłem (a potem wyboldowałem) wadę w postaci braku AF, reszta wad (a jest ich sporo) jest wypunktowana w wiki....
Od razu napisałem, że EOS 50 sam miałem i polecam. Że nie warto się skupiać na poszukiwaniach EF-M i nie warto za niego zbyt wiele płacić...
Moze pytający sobie to wszystko przemyslał i chęć zakupu to świadoma decyzja?
a zresztą, cheć to jeszcze nie zakup... :-) i nawet jak kupi, to majątku ta puszka nie kosztuje i na pewno dobrze posłuży do zrozumienia elementarnych zasad fotografowania (a konkretnie ekspozycji, bo to mi się najbardziej w tym aparacie podoba).
Jeśli uznamy EF-M za bardzo dobry do nauki jednocześnie przyjmując za wadę brak AF, to rozwiązaniem jest jego "protoplasta", EOS 1000, do nabycia na alledrogo nawet za 5 dych.
Cztery czarne eosy, pół-eos i pentax... a dokładniej to tutaj
Ale chodzi o efekt, a efektem jest poszukiwanie przez autora wątku właśnie EF-M.
A ja będę obstawał przy tym, że lepszym wyborem od EF-M byłoby w tym przypadku ("dydaktycznym") wejście w system FD (jeśli ograniczamy wybór tylko do Canona). Jeśli natomiast mowa tylko o EOS-ach, to uważam wybór EF-M za jeden z najgorszych (w tym konkretnym przypadku).Napisałem tylko, że uważam iż jest on (EF-M) super do nauki (w domysle - dlatego, że zaden inny korpus EOS nie pozwoli tak łatwo i czytelnie zrozumieć podstawowej zalezności czas-przysłona) i dalej przy tym obstaję.
Poza tym to myślę, że do zrozumienia samej zależności czas/przysłona najlepsza będzie tabela naświetlań.
Ostatnio edytowane przez Viracocha ; 14-03-2008 o 14:47
No to może czas, żebym się wypowiedział ja jako główny sprawca tej dyskusji:smile:
Powiem tak, to, że poszukuję EF-M nie znaczy, że jest on moim ostatecznym wyborem. Na początek jednak zakupie chyba EOS 50e. Ewentualny zakup EF-M bardziej traktuję jako ciekawość i chęć poznania fotografii także z perspektywy takiego sprzętu, a że nie jest to żaden astronomiczny wydatek, myślę, że warto.
W każdym bądź razie cieszę się, że wypowiadacie się tak ochoczo i dzięki za pomoc:smile:
Cztery czarne eosy, pół-eos i pentax... a dokładniej to tutaj