Nie lepiej było by to zrobic w normalnej kompozycji z zasadą podziału a nie wszystko centralnie ?? pokazał byś troche więcej sytuacji dookoła...
To była tylko propozycja podoba mi sie z nich osobiście dwujeczka fajna GO i wogole ale myśle że ciekawie by wyszło gdyby było pokazane troszke więcej sytuacji dookoła w jakiej sie ten sprzedawca znajduje... ale to tylko moje zdanie
Hej
Poczytaj troche o street photo, bo te fotografie nie spelniaja wiekszosci warunkow. Troche tego jest na cb, napisane przez Czache, troche na innych serwisach (m.in. onephoto).
W street photo najczesciej uzywa sie czerni i bieli, zamiast koloru, zeby nie odwracac uwagi kolorem, do tego ogniskowa powyzej 80 mm to jak pisza "tchorzostwo autora".
Sprobuj szerokim katem miedzy 28 a 50 mm (juz po cropie oczywiscie, chyba, ze masz FF).
Proponowalbym wiecej praktyki. Z 7 pierwszych robionych w tej dziedzinie zdjec lub w jakimkolwiek reportazu naprawde ciezko jest wybrac same "godne" publikacji... chyba, ze sie jest Henri Cartier-Bressonem![]()
A mi 1 i 2 się bardzo podobają, może nie są książkowymi przykładami street photo, ale chodzi chyba o to, aby się przyjemnie oglądało. Na 1 postać (swoją drogą dość oryginalna) ładnie wyciągnięta z tła, natomiast 2 chyba lekko poruszona, ale ma coś w sobie. Natomiast na 3 wyższa policjantka trochę odciąga wzrok od tego staruszka, który chyba powinien być w centrum uwagi na zdjęciu.
To nie jest zadne streetphoto/ Koło streetphoto tego nawet polożyć nie mozna. Zmień tytul. A jeszcze lepiej siegnij do teorii i zobacz co to jest street photo, moment decydujący i takie tam... zreszta....
Jest cos takiego jak portret uliczny, tak to nazwijmy ogolnie. Ale on jest bardziej stylizowany. Musisz troche wlozyc wysilku, zagadac, poprosic i jakis gest. To bedzie gadało z odbiorcą. No ale przede wszystkim musisz wyłapac na ulicy jakis smaczny widok i postac.
To, co tutaj dales to przypadkowosc straszna. A ze robiona na ulicy wiec zaraz ma to byc street ?Oj nie.
Poza tym, jesli nie umiesz, to nie baw sie w te "kolorowanki". Najpierw zacznij ropbic zdjecia w kolorze tak jak one sa i tak jak swiat wyglada, potem sie bawe w saturacje. Zmieniasz rzeczywistosc, nawet jej jeszcze nie umiejac przedstawić. Odwracasz kolejnosc własnego rozwoju....
To troche jakbys chcial uprawiac seks bez kobity. Niby można, ale to jakis substytut jedynie.
(ew. z facetem, pozostawiam tutaj dowolnosc w erze wszelakich tolerancji i marszy fioletowo tęczowych)
Ostatnio edytowane przez iczek ; 10-03-2008 o 11:05