to jest tak, ze sfocic mozesz zawsze tego na kogo masz ochote - a jak ci nie pozwala jakas pinda ze sklepu np. to dzwonisz po policje i mowisz ze utrudnia ci prace, jako dziennikarzowi... bo prezentowanie zdjec w galeriach na necie uchodzi za swojego rodzaju dziennikarstwo.. czy jakos tak to bylo
pozniejsza publikacja tych zdjec to osobny problem.. ale na wszystko jest rada - nawet na ochrone wizerunku. bo jest cos takiego jak "sztuka" - i osoba ktora sie sfocilo moze nagle stac sie uzupelnieniem artystycznej wizji autra... zas praca staje sie sztuka... i wtedy kazdy sad bedzie po stronie fotografa.. bo nie sposob udowodnic ze to co zrobiles nie jest sztuka
to tak w skrocie - wiecej na google... bo mi sie pisac wszystkiego 2gi raz juz nie chce