Czy słyszał ktoś z was o pozwaniu do sądu fotografa (nawet znanego) uprawiającego streetphoto, za opublikowanie czyjegoś wizerunku bez zgody?

Ja nie słyszałem i przypuszczam że nic takiego nigdy nie miało miejsca. Streetphoto to z założenia fotografowanie anonimowego tłumu. Ludzi którzy nie wiedzą że robi się im zdjęcie, którzy nigdy nie zobaczą tych zdjęć więc nie bedzie żadnego sprzeciwu wrazie publikacji. Chyba że ktoś wyraża od razu sprzeciw, lepiej odpuścić fotkę.

Co do fotografowania architektury to wydaje mi się że można fotografowac wszystko poza obiektami wojskowymi na których jest wyraźny zakaz fotografowania oraz innych obiektów objętych takim zakazem.
Natomiast w wypadku publikacji warto się dowiedzieć czy wymagana jest czyjaś zgoda na publikacje.