AF aparatu działa na zasadzie wyłapywania kontrastów. Ściana z czerwonych cegieł i brudne stare fugi nie są zbyt kontrastowe, Tu natomiast mamy kombinację czerni i bieli ma płaszczyźnie kilkakrotnie większej nić nawet największe pole AF. U mnie podobny tester sprawdza się już od kilku lat i jeszcze nigdy nie miałem problemu z ustawieniem ostrości, nawet przy bardzo słabym świetle i nędznym obiektywie.
Mam jednak pytanie, jak ty widzisz pole AF. Czy mają to być po prostu iponowe lub poziome linie? Jeśli tak to jakiej grubości, bo to ma też znaczenie?