
Zamieszczone przez
piszczal
Przy robieniu slajdów, sprawa była dla mnie bardzo prosta. Aparat był w plecaku. Zobaczyłem scenę, która wydała się ciekawa. Zatrzymałem się, zdjąłem plecak, wyjąłem aparat, przymierzyłem, ustawiłem ekspozycję, kadr i zrezygnowałem z naciśnięcia spustu, bo nie było warto. W analogowej fotografii jest to bardzo fajne, że dysponujesz ograniczoną liczbą kadrów, więc nie ma takiej potrzeby, by jak szybkostrzelny reporter.