Niestety, ludzie starsi i rozsądniejsi zasiewają w moim nieskażonym jak dotąd umyśle wizje, które nie do końca by mi się uśmiechały, gdyby stały się rzeczywistością.

Nie wiedziałem o niedźwiedziach - popylałem bez problemu.
Wiem o niedźwiedziach - jak jeleń zawyje, albo jeż pohałasuje liśćmi, to mam chwilę refleksji

Nie wyobrażałem sobie możliwości zrobienia sobie czegoś, co uniemożliwi szybki odwrót (skręcenie/złamanie nogi, utrata przytomności po dziwnym upadku) - było mi jakoś lepiej i lżej na duchu podczas samotnych wędrówek.

A teraz? Człowiek zaczyna powoli kalkulować, baczyć na kroki zamiast hasać po skałach... Echh. Starzeję się.