Już to tutaj pisałem, ale powtórzę, bo jak widać ciągle są osoby wątpiące, że takie coś ma sens, albo w ogóle jest możliwe. W październiku zeszłego roku przeszedłem od Świnickiej Przełeczy, przez Świnicę, Kozi Wierch, Granaty, czyli 3/4 Orlej Perci. Aprart cały czas na szyi, do tego 3 obiektywy, cały czas dostępne i przepinane w zależności od potrzeb. Kłapnięć migawki ok 1300, zdjęć zostawionych 355. Oczywiście zdjęcia obejmują całą wycieczkę, od wyjścia z auta w Kuźnicach o 4:40 rano do powrotu o 19:50. Ktoś zapyta się po co tak dużo? A bo ładnie było, a dla mnie zdjęcia to nie tylko ładne widoczki, ale cała dokumentacja wyjścia.
Dla ciekawskich wybrane można obejrzeć tutaj: https://picasaweb.google.com/sprocke...PercJesien2011
p.s.
Micles, a Ty na łańcuchach miałeś 2 body na wierzchu? Faktycznie wydaje mi się to trudne do opanowania...