Na zejściu z Rakonia na Polanę Chochołowską. To było jakieś 15 -20 minut od Rakonia. Norę miał jeden na samej ścieżce pod kamieniami (dosłownie wyszedł przed nogą koleżanki i stał sobie), a reszta była kawałek niżej na skałach przy ścieżce.