Amerykę odkryłeś :-D ja zabieram tylko to, co rzeczywiście jest w użyciu i mniej się nie da bez dyskomfortu higienicznego. W sumie w porównaniu do kolegów/koleżanek mam całkiem lekki bagaż.
Niestety czasem problem dla fotografa - o ile nie chodzi sam - stanowi tempo grupy.. zatrzymywanie się co 5min na fotki i szybko szybko bo już grupy nie widać jest średnio przyjemne. Radzę sobie z tym tak, że po pierwsze mam sprzęt, na którym mogę polegać, a po drugie - zatrzymuję się, cykam jeden, dwa kadry, rzut oka na histogram, WB, ew. szybka korekta i jazda dalej. Na postojach oczywiście więcej.
Swoją drogą to ileż razy do Marii Magdaleny obiecałem sobie - nie więcej niż 50 fotek/dzień. Prawie zawsze wychodzi więcej![]()