Ostatnio edytowane przez Kolekcjoner ; 09-03-2012 o 19:37
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Najpierw (18l) się chodzi z 30kg plecakiem i 5kg torbą z aparatem, potem (25l) z małym plecaczkiem i 5kg torbą z aparatem, a na starość (30l) z nexem na szyi z małą stałeczką.
Spoko. Od 47-miu z powrotem można biegać po górach z 50d + 17-85 i 70-300is usm.
Nałómta siem odmieniwać kącufkuf po polskiemu!
Szczególnie gdy się zrobi tak, żeby nie latało i nie było na szyi :razz:
powtórzę się: http://www.canon-board.info/showthread.php?t=77730 ;-)
choć po kawałku Orlej Perci stwierdzam, że przy łażeniu na czworaka do góry obiektyw potrafi się wysunąć z zaczepu na pasie biodrowym i trzeba by to jakoś stuningowac ;-)
gavin, a co do starości... to się wypchaj, następnym razem zabiorę jeszcze analoga
![]()
www.najeli.pl * fb.com/najeli.fotografia
C5 * C5d * C40d * C17-40/4L * C50/1.4 * C85/1.8 * C100/2.8L * C70-200/4L * Samyang 8mm * 430exII
Moje priorytety to też turystyka. Z podróży przywożę dziennik w postaci zdjęć.
Trzy lata podróżowałem (w ubiegłym roku do Nepalu) z zestawem 50D 10-22/3,5-4.5. Zrobiłem nim 90% zdjęć.
W tych dniach zamieniłem na 5D mkII +17-40f/4L (1365 g)
Różnica wagi jest niewielka tylko 175 g, obiektyw jest uszczelniony, ISO do 3200.
Aparat noszę w małej torbie (ze względu na deszcz) przerzuconej przez ramie (w górach używam kijki), długi obiektyw noszę w plecaku. Czasami korzystam z S90.
Ostatnio edytowane przez kupisk3 ; 09-03-2012 o 22:46
No właśnie tak jak wcześniej już raz pisałem, odchudzenia wagi nie szukałbym w aparacie, tylko w bagażu. Ostatnio na własnej skórze sprawdziłem, że szłoby przeżyć z dwoma kompletami ubrań nawet i dość długi okres czasu. Chyba że sprzęt wam ciąży w wycieczkach stacjonarnych, gdzie na wyprawę bierzecie aparat, mapę, wodę, czekoladę i kurtkę, to już mamy problem![]()
Amerykę odkryłeś :-D ja zabieram tylko to, co rzeczywiście jest w użyciu i mniej się nie da bez dyskomfortu higienicznego. W sumie w porównaniu do kolegów/koleżanek mam całkiem lekki bagaż.
Niestety czasem problem dla fotografa - o ile nie chodzi sam - stanowi tempo grupy.. zatrzymywanie się co 5min na fotki i szybko szybko bo już grupy nie widać jest średnio przyjemne. Radzę sobie z tym tak, że po pierwsze mam sprzęt, na którym mogę polegać, a po drugie - zatrzymuję się, cykam jeden, dwa kadry, rzut oka na histogram, WB, ew. szybka korekta i jazda dalej. Na postojach oczywiście więcej.
Swoją drogą to ileż razy do Marii Magdaleny obiecałem sobie - nie więcej niż 50 fotek/dzień. Prawie zawsze wychodzi więcej![]()