Moim zdaniem może to być po prostu lenistwo obsługi i mentalność jeszcze z 'czerwonych' czasów. Jest to podejście typu bierz co mamy, nic nie będę szukał. Nie ukrywam, że ja bryknąłem do U.K. Obsługa tutaj i w ogóle podejście do klienta tylko mnie utwierdza, że był to dobry wybór. Kiedy brałem swojego 40D poszedłem do wszechobecnego Jessops (sieć związana z fotografią) pokazałem palcem na ofertę gdzie aparat był tańszy o tam raptem chyba 20 funtów wtedy i pytam: Co mi zaoferujecie, abym wybrał was nie konkurencje. Więc facet zawołał menadżera. Pan manager Steve przyszedł i powiedział, że jedyne co może zrobić to zejść do ceny konkurencji i dać mi 3 lata 'total coverage' na sprzęt. Nie ważne co się stanie z nim, aby go naprawili/wymienili mam tylko go przynieść.
Sytuacja o której Mariusz_C piszesz byłby dla nich po prostu powodem do wstydu. Zasada klient ma zawsze rację tutaj jest przestrzegana.