Miałem ostatnio sytuację, która przekonała mnie, że 10D z gripem i e-lką to nie jest najlepszy pomysł na robienie fotek na ulicy. Po prostu ten sprzęt za bardzo rzuca się w oczy. Podjąłem decyzję, że kupię coś małego i niepozornego i.. no właśnie - nie za bardzo wiem co. Wymagania niby dość proste: dobra jakość optyczna, ogniskowa w zakresie 35-50mm (nie musi być zoom), dobre ISO 400, solidne wykonanie. Wolałbym pozostać przy cyfrze, ale jak się nie da, to rozważam również dalmerze. Będe wdzięczy za wszelkie sugestie.