-
Uzależniony
Odp: Canon EOS 33 pytanie amatora
Przede wszystkim, nie klisza, tylko film. Klisza, to jest w arkuszach, w fotografii wielkoformatowej. A to, co jest w rolce, to jest FILM. No więc jeśli ja chciałem zmienić film, co nie zdarzało się często, bo w końcu w tych czasach, to nie był jakiś wielki wydatek, żeby trzeba było pieścić się z każdą klatką, robiłem dokładnie to, co niektórzy koledzy tu polecają. Zwijałem do kasety, na rolce zapisywałem flamastrem ilość klatek, a później "przeklepywałem" z dekielkiem na obiektywie (i wizjerze), na krótkim czasie, do klatki dalej. Czyli jeśli miałem 15 klatek, to przestrzeliwałem do 16. Tak na wszelki wypadek. W końcu, ileż razy można robić cos takiego z jednym filmem, raz? Jedna zmarnowana klatka na 36, to nie problem.
Przestrzegam natomiast przed lodówką. Ja wiem, że to jest taki mit, że filmy trzyma się w lodówce i że tak robią ludzie obeznani z tematem. I owszem, jeśli mamy zapas filmów, których nie wiadomo kiedy użyjemy, to tak. Ale wkładanie i wyjmowanie, po czym wkładanie i znów wyjmowanie filmu z lodówki, nie tylko nie będzie miało znaczenia dla jego trwałości, ale jeszcze zrujnuje nam zdjęcia. Bo taki film, jak się nawet wyjmie, to i tak trzeba odczekać ze dwie godziny, aż nabierze temperatury otoczenia. Inaczej, pokryje się rosą i będzie d... nie zdjęcie.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum