nie wiadrem wody, a raczej zraszacza do roślin... 'mglisty' klimat można zrobić wytwornicami dymu (czy jak to się tam nazywa... na koncertach takie mają).
Zresztą wszystko zależy od sauny... jeśli jest kilka zupełnie odizolowanych komór to zamiast zraszać i charakteryzować modelkę/modela można umieścić na jakiś czas w pracującej saunie obok, a potem walić w 'wyłączonej' w której aparat nie będzie poddany tak ekstremalnemu testowi.
myślę że można by zaadoptować torbę do mrożonek z tesco, aby dość dokładnie chroniła dslr'a w saunie...Oczywiście dobrze by było aparat opakować w jakąś izolację termiczną (odporną na gorąco), aby zminimalizować skutki krótkotrwałego oddziaływania gorąca.
Pozdrawiam,
Robert