moj 30D lezal miesiac temu w Morzu Polnocnym. niezbyt dlugo, bo biegnac do przewroconego (od wiatru) statywu wyciagnalem chyba 2-ga kosmiczna, ale jednak chwile.
wysuszylem, wytarlem, przeczyscilem. dziala. na poczatku mial przez chwile zaciety spust (walil non stop po wlaczeniu aparatu), a poza tym, po zalozeniu Tokiny 12-24, z ktora aparat "wodowal", zdarzal sie raz na jakis czas Err99, ale od jakichs 2 tygodni tego nie widzialem. chyba bedzie dobrze...