Wbrew pozorom nie jest najgorzej.
Jako oswietlenie uzylem tylko wspomniana swietlowke (swiatlo przechodzilo przez 30 cm slup wody) i wspomagalem malym halogenem z lampki biurowej.
W praktyce okazalo sie ze nie ustawienie ostrosci jest problemem ale odnalezienie obiektu. Raz ze glebia minimalna a dwa obszar kadru malutki a szyby do przeszukania hektary. Problem rozwiazalem rysujac na szybie jakims flamastrem linie prowadzace, takie sloneczko dookolo stułbi. Jak juz jedna znalazlem w wizjerze to latwo bylo przekadrowac na cel.
Nie bez znaczenia jest bardzo wygodna praca w takich warunkach glowica 410 Manfrotto i oczywiscie sankami do makro tej samej firmy.