smiej sie, smiej, ale jak moja mama lyknela jakiegos plynu z gliceryna (albo glicerolem - nie wiem, z chemi bylem cienki jak barszcz) to w szpitalu rowno musiala tankowac procenty. przychodzila 2x na dobe pielegniarka z piecdziesiatka spirytu i walila tekstem: "no to zdrowie ordynatora", a moja staruszka tak przelezala 4 dni na totalnej bance 8)![]()
cala rodzina do dzisiaj sie trzesie z tej historii